Roman


objawienie


wstąpiłaś we mnie jak nie wiem
droczysz się teraz z uwielbieniem moim
przyciągasz odpychasz nienadaremnie
uderzasz w struny próżnością znaczone

z uśmiechem za nos mnie wodzisz
jakbyś znała w głębi skryte zamiary
wstrzymujesz przez czas jakiś
by wzbudzić potem ostatni akt wiary

maluję sceny w roznegliżowanej wyobraźni
wypełnione pięknem w roli głównej
zachwytem w stero ujmuję podwójnie
i wracam w minione dawne dni niewinne

młodości w oczach zielonych szalona
która kipiąc rozszerzasz źrenice
po dwoje z naiwnych wybierasz
by szczęścia poznali tajemnice



https://truml.com


print