szybcia


strach i obłuda


cuchnie hipokryzją
wdzięczność dla słońca że pali
nieba że deszczem wymywa kamienie
 
życzenia szczęścia dla tego co zabił
namacalne zabrał a zostawił wspomnienia
 
 
cuchnie tchórzostwem
niesprawiedliwość ślepo akceptować
ukrywanie w zaciśnietych powiekach
 
milczeć kiedy przez skórę wyciekają słowa
ucieczka w smierć żeby nie czekać



https://truml.com


print