Istar


dno którego nie widać


spójrz mamo. ptaki przypływają, 
chmurne fale, widok jak brzeg, 
nad którym stoisz i spodziewasz się
kamieni, a to deszcz w kawałkach luster
ziemia rdzawa od niego, zapomniana,
wygrzebuje się spod zeszłorocznych pędów.
ziarn, które wiatr pogubił w drodze.

kobieta niesie dziecko, mężczyzna
wmalował je w obraz jej ramion,
na zawsze

spójrz mamo - nic nie widzi w nieustannym
próbowaniu, ogród zmienia się, potrzebuje
nie cudu a dłoni, spokoju obecności, 
wtedy staje się gniazdem ziemi.

śnij, nie wracaj zanim słońce
nie podpowie drogi



https://truml.com


print