cieslik lucyna


Smutek


mrok czasem przesłoni jasną stronę życia
i już smutek goni  radość nie zachwyca
on przejmuje rolę odpędza uśmiechy
odchodzą  swawole i wszelkie uciechy

coś będzie od środka gryzło dokuczało
zdominuje uśmiech sponiewiera ciało
jak woda i ogień tak się kręci droczy
przejmuje dzień cały nie daje spać w nocy
 
przychodzi nie w porę lubi się zasiedzieć
oczy we łzach toną trudno coś powiedzieć
niech już mu się znudzi przyjdzie ukojenie
dłuży się ogromnie to moje cierpienie



https://truml.com


print