lUmI


perle


perle, perle, a miasto moje w ogniu staje
 a ja tylko wciągam dym i patrzę jak płonie
mój dom, moje zabawki
 
ja dostrzegam biel cukru i soli,
szklistość pereł  i chropowatość gęsiej skórki,
wilgoć języka, która ugasi pożar miasta albo nie,
albo zliże i wyrucha miasto moje
z całego zgiełku, smogu i ludzi czekających na tramwaj
 
Och! jak ochota na Ciebie miasto moje i moja suko,
bez kagańca i bez zębów, o sierści gęstej jak runo
i burej jak burzowe chmury nad



https://truml.com


print