Veronica chamaedrys L


ujrzałem cię jako nieokreśloność która nie znosi sztywności


Kobieta urodziła sobie mężczyznę. Mężczyzna jest jej tylko przydany. *


delikatna biel kwiatów rumianków skrywająca jasną postać
letni kapelusz trilby wepchnięty w kieszeń lnianej marynarki
czułość cierpliwość łagodność kontra pobieżność gwałt żądza
 
w świetle poranka burza włosów do kolan pod nią nagość
alabastrowe łydki kostki i stopy w czerwonych  baletkach
nieobcy błysk flesza pozowanie wyssane z mlekiem matki
 
osobno  a jednak razem czerwonokrwiste paznokcie
oddzielające płatki kwiatów od słonecznego środka
kopiec usypanych pierwszokomunijnych coraz wyższy
 
po obu stronach obiektywu niezrozumienie w chęci poznania
ułamki sekund dryfujące niczym pyłki w promieniach słońca
liczby przesłony zamykającej się jak ostrza wokół źrenicy aparatu
 
w akcie tworzenia nie tylko ciało stało się swoją własnością ale 
pamięć wyobrażenia marzenia pobiegły nieuczęszczanymi szlakami
obdarzony łaską patrzenia podążasz za nimi tajemną ścieżką 

ramki to piękny prezent


 * Wiesław  Myśliwski „Ostatnie rozdanie”



https://truml.com


print