sam53


srajo muchi bendzie wiosna





 


dziś przysiadła na pulpicie
i ten fakt mnie tak rozsierdził
że skróciłem musze życie
nie pytając przy tym śmierci

teraz mam na wierszu plamę
krwisto-burą już przysycha
w słowach marność - ekwiwalent
zwisa plotką na językach

chociaż mógłby jak lep z miodem
ciągnąc cień od żyrandola
tak prawdziwie plamę podejść
by następną muchę olać

a ta właśnie na pulpicie
już z kolejną - cóż banalne
przedłużają sobie życie
tak po ludzku - nienormalne




https://truml.com


print