cieslik lucyna


Sznurek do snopowiązałek-z cyklu klapka wspomnień


nie do wiary brzmi jak bajka ale tak było w istocie
nie da rady snopowiązałka bez sznurka jest po robocie
cóż było począć gdy żniwa a kłos do żęcia dojrzały
może sierp kosa poczciwa dylemat to był niemały

towarem na miarę złota był zwykły ten sznurek cienki
stawała w miejscu robota były też takie momenty
wściekała się brać rolnicza czym snopki zwiąże maszyna
sizalu brak daje znać a żniwa trzeba zaczynać

zdobyć go to marzeń szczyt i nie wszystkim starczało
wciskano rolnikom kit że w całym świecie go mało
karta się nagle odwraca w latach dziewięćdziesiątych
i rusza do przodu praca maszyny są niczym prządki

polipropylen odkryto sznurek już mają rolnicy
kraj stał się eksporterem i świat się z nami liczy
tak było za nami te czasy dziś inne maszyny i postęp
brak sznurka nikogo nie straszy i do wszystkiego jest dostęp

Autorka L.Mróz-Cieślik



https://truml.com


print