Istar


przypomniała się miłość


pierwszy raz zobaczyłam jak kwitną 
ziemniaki, pole przypomina otwarte 
dłonie mężczyzny - jest taki, że
ziemia sama lgnie do nich.
skóra staje się ciężka, szara, nosi
ją dumnie jak ptak skrzydła, ptak 
który nie potrafi latać.

z tym mężczyzną wchodzę do domu
karmię i zbliżam do ciała
jest cieplej jak za oknem
sierpień w nas płonie
słońce o jakim nie marzy
nikt pragnący tego lata

morze śni się nocami, dryfujemy
wewnątrz fale łagodnie zmywają
brzeg, ślady istnienia po których
wszystko zaczynamy jak nowe -

nowe dręczy nas, usypia w noce
za dnia rozdziela tysiącem pragnień.
wychodzi. dom zatrzaskuję na oślep. 


przypomniała się miłość, jeszcze
do mnie wróci.



https://truml.com


print