szybcia


Uzależnienie



Dlaczego nie umiem tego nazwać
Wiem tylko że mi pusto
W połowie jestem jakby martwa
Jak topola która uschła
Wczoraj jutra mogłam się domyślać
Przewidzieć to czy tamto
Dziś znowu strach kapryśny
Znowu lęk bo nie wiem czy warto
Ból tak starannie pielęgnowany
Łzy którymi słodziłam kawę
Tęsknota za niewidzialnym
Odeszły okryte niesławą
Jakoś tak pusto i bezboleśnie
Strach przed jutrem jeszcze nie boli
 Już za późno
Czy może za wcześnie ?
Jestem jak ćpun albo alkoholik
 



https://truml.com


print