Czapski Tomasz


O świcie


o świcie 
kwiaty pachną najmocniej
najszczerzej smakuje powietrze
to wzmaganie się w sobie
poranne
prawdziwe 
konieczne
to otwieranie oczu
niby nie pewne
a końca snu ciekawe 
i to co na początku 
pomiędzy 
tym co na jawie
to zachłyśnięcie
po wyciszonym oddechu
wynurzanie 
przeciąganie
trwanie 
te myśli pierwsze
najprostsze
najtrwalszei
to wyczekiwanie
i w niczym to wszystko
istnieć nie może
kiedy nie widzę
jak stoisz 
w bliskości spojrzeń



https://truml.com


print