Ustinja21


Czarne łzy Babilonu


Sen do góry nogami
Odwróć, proszę, na jeden moment
Zostaniemy tylko my same
Gasząc czarne łzy Babilonu
 
Będzie długo zapadać w pamięć
Obraz, który się wpił w sen złośliwie
Przekłamując ilości zranień
Odrastając wciąż coraz krzywiej
 
Wszyscy ludzie umrą z miłości
Wszystkim bogom odechce się wiary
My będziemy tu czekać i pościć
Bo jesteśmy już na to skazane
 
I języki zaplączą się w tęczę
Którą ktoś zbyt pochopnie przebaczył
Nas nie rozgrzeszą, bo ręce
Mamy pełne półsmutków i znaczeń
 
Czarnych łez
Czarnych łez
Czarnych łez Babilonu
 
Czarnych łez
Czarnych łez
Tylko nie mów nikomu
 
Jak żałować, gdy strach boli
Jak się budzić, gdy noc jeszcze
Ćmy szukają swych lampionów
My szukamy swych opowieści
 
O nas, samych, tak samotnych
Opuszczanych wieczorami
Gdy musimy płakać, pościć
Gdy już zostajemy same
 
Sen do góry nogami
Nieprzyjemny czas na koszmary
 
Czarnych łez
Czarnych łez
Czarnych łez Babilonu
 
Witaj, Justynko, w domu
 
15.03.2011r., Rz., Uniw./Grodz.
 
*Tekst jest sprzed kilku lat, nie linczujcie więc zbytnio ;) Więcej w nim z piosenki, niż z wiersza :)



https://truml.com


print