Czapski Tomasz


Bytność


rozciągnięta paleta 
jęzorami słońca
strąca na ziemie 
wyciśnięte chmury
wyłania się niebo 
krzywizną lazuru
elektrostatyczne 
łatając dziury
na przestrzał 
otwarta brama
morze zapachów 
zalewa trawy
wyławia głębię 
resztkami myślami
zaciśniętymi 
w bezdechu ustami
przysięga spełniona 
można iść dalej
zbielała czerń 
spopielonej ziemi
miłość z młodością 
rękę podała
i znikła tęcza 
wraz z aniołami



https://truml.com


print