Yaro


nieuchwytny


od narodzin po ostatni oddech
płynie pełza mknie w przestrzeni

ognista kulą w duszy młodej
starej pieśni nasłuchuj
ukrytej prawdy

jak kochać ciała gdy takie mdłe
czuć je popiołem węgle w oczodołach

piękno jest w środku nie ma dna

bogacimy się o kolejne zmarszczki
dyktatura ciałem obalona czasem



https://truml.com


print