ks_hp


wenusjada


Chłód uwewnętrznia się, zasklepia szerokości. Gdy
będę gotowy, wydam ostatnie dzieci - zlodowaciałe
płody. Zwykliśmy żyć w przestrzeniach pełnych wód

martwych jak ty - to dlatego jestem bezprzytomny,
okręcam się stryczkiem włosów. W krtani rozlegnie
się to drżenie, spod skorupy wyjdzie szczelinami.

Wiesz, świat pęka: kruszy się i odłamuje. Zdołasz
powstrzymać odpływające lodowce, skoro zmarznięte
masz oczodoły? Jesteś marmurowy - ja już od dawna

granituję na obcych orbitach.



____________________
cykl: bliźnięta babilońskie



https://truml.com


print