Jaro


Pastelowa dziwność serca


Pytanie -
czy poławiacze pereł rzeczywiście mają rozedmę
nie odstrasza, żeby mieć choć jedną,
jak łza zanurzona pod wodną podszewkę.
Cena nie gra roli.
To parcie do przodu z ciśnieniem,
które tłoczy krew do gałek ocznych,
by mogły spojrzeć przez morską toń,
aż wszystko zniebieszczeje.
Zapadanie w błogość.
 
-Wszystko rodzi się z grzechu przegadania
-rzekła dziewczyna  i  szybko zrobiła plum.
Jej cisza rozciągała się,  wbrew rozsądkowi,
coraz głębiej, aż do zielonej pomarańczy,
na samym dnie.
 
Tam słyszano
- Jesteś, a już byłeś, znikasz; - w samotności niewiele znaczące,
podnoszone szarym piaskiem, który niepotrzebnie wirował.
Czymże są  jego ziarna, które dopiero za poświęcony czas zrodzą nowe łzy morza.
Niekoniecznie prawdziwe.



https://truml.com


print