Stefanowicz


portret wielokrotny


wystawiam w niebo żywe usta
chociaż niezdolne się otworzyć
pod nimi równo ja i pustka
oba stworzenia sztucznych tworzyw

zawisam roztopiona z blatu
guzami wspinam się w powietrze
świat mnie wyniszcza a ja światu
wygładzam zmarszczki przeszłych nieszczęść

wytapiam w dal patrzące twarze
zastygam w swoich ciał dynastii
i tylko tu mi się nie starzeć
bo co jest trwalsze niż sam plastik

w nim tylko nigdy się nie zmieniam
kiedy już weźmie ze mnie części
i nieparzystą chęć tworzenia,
jak nieparzyste moje piersi

jest we mnie chwiejna lekkość bytu
tyle nieznośna co i łatwa
wtapiam się zatem w stos pomników
i idę wolno w stronę światła

Alinie Szapocznikow, artystce genialnej i jednokrotnej.

http://culture.pl/sites/default/files/images/imported/sztuki20wizualne/portrety/portret20wielokrotny20alina20szapocznikow/portret20wielokrotny20alina20szapocznikow_5779973.jpg



https://truml.com


print