Bazyliszek


Wśród latarni zagubiony


otwierałem zamykałem okna
bo nie pamiętałem miasta
 
ona o piątej rano
już tak daleko
 
dlaczego ten świat okrągły
dlaczego łzy aż tak słone
 
bo może miłość
to te jednak coś
 
tego nie opiszesz
nawet powtarzając słowa
 
nie ma takich gór
czy nawet ich szczytów
 
już od początku płaczę
i jak dziękować nie wiem
 
płaczę zwykło i po męsku
 
hej są na świecie
 
przyjaciele



https://truml.com


print