Presumpcja


Airport


moja samotność to wierzba
opadają włosy ramiona 
odwrócona nieznośnym ciążeniem
 
jak przeklęte drzewo
bezwładnie wiszę w pustce
kołyszę się sieroco
w podmuchach wspomnień
 
twój samolot odleciał
jest już daleko 
jak jesienne niebo
 
czekam na deszcz
 



https://truml.com


print