Nika.


FACECYJE STAROPOLSKIE


Na bal do jednej Hrabiny, 
Przybyli  przyjaciele, niezwykli obywatele,
Hrabiowie, Baronowie,
Oraz jedna księżna, w welonie na głowie.
         Zasiedli za stołem, powagą objęci
         Póki nie ogarnął  ich,
Bachus podstępny.
Hrabia się wyzwolił
Z konwenansów pęt
Zaczął się przymilać
Do sąsiadki swej.
To o nóżkę trącił,
To do uszka szepnął,
Aż go jej małżonek w łeb trzepnął.
         Była też artystka Lola- kabaretowa,
         W gorączce procentów,
  wszak kobieta wyzwolona.
         Na stół wskoczyła – jak to ona.
         I  kankana tańcząc ….stół zawaliła
Wnet hrabiowie, baronowie,
oraz jedna księżna.
Animuszu dostawszy
Ruszyli w tany, na nic nie zważawszy.
A, że Bachus co rusz nowe szeptał swawole,
Jaśnie Państwo hasali po zwalonym stole.
Na koniec zmęczeni runęli pospołu,
Za nic mając przysmaki, zwalonego stołu.
Tak to na balu u jednej hrabiny,
Arystokracja- pośród  jadła….
PADŁA.



https://truml.com


print