zielona cebulka


oczka


babcia powtarzała, że mam brudne oczy i nie bawiła się
ze mną. jak byłam grzeczna pozwalano mi oglądać u sąsiadki
mrówki faraona, pani miłkowska sypała cukier, a ja wypatrywałam
skąd wyłażą.  syn sąsiadki był lekarzem - usypiał dzieci
 z chorymi serduszkami, miałam zdrowe i dlatego nie mogłam spać.
 
dla pozostałych była cieplejsza, one miały jaśniejsze
spojrzenia i większy apetyt, pozwalano im lizać
lukrowe róże na torcie. starałam się nie grymasić i nie zrzucać
zabawek z balkonu,  to wkurzało dziadka, bałam się go -
brzydko mówił, wypalał dziurki w fotelu. podobno kiedyś pisał
wiersze, miał lekkie pióro i ciężką rękę.
 
tego dnia były pyszne ciasta i nie musiałam iść do szkoły,
wszyscy płakali, dziadek się upił i tak mu zostało.
miała rację, siedzi w nich cień, kurz nie pozwala zamknąć
oczu, sieje się chłód.



https://truml.com


print