NeCrOtOn


Łąki


czego chcieć więcej
od pól malowanych
beztroską

przecież mogę oddychać
wolną piersią
mam cztery kończyny
spadam na cztery łapy
pokój zawsze
umeblowany

nie siedzę na plecach
innego tragarza
mogę latać w obłokach
nieograniczonych ulic
marzeń

siać mak na łąkach
kłaść się w objęcia
kropel deszczu
śliniących
stopy

czego chcieć więcej
jeśli panem swego losu
kowalem miecza



https://truml.com


print