Greg Essential


Pęknięty


jak nakręcana zabawka
podpinam się pod przegniłe trzewia bytu
który wypadł ze spodni

lecz pęknięta sprężyna
staje mi w gardle

uparcie powracam do
twoich zepsutych oczu
wydłubane źrenice
małej laleczki
jak urwane guziki

jak mucha krążę wokół
twojego brudnego pępka
graniaste oczy na słupkach 

szaleństwo wypełza z każdego kąta
zamiatam skarlałe marzenia
pod przetarty
na łokciach garnitur
dziurawych zębów

dywan urwanych rąk
posagów dawnych bogów
wysadzam bez mrugnięcia okiem
stąd i osadzam
w szmaragdowym trójkącie
tego, który mnie obserwuje
beznamiętnie 

spoza wirujących galaktyk
gdzie zderza się antymateria
z nicością

żelaznym prętem poganiając
kolejne kieliszki wódki



https://truml.com


print