rafa grabiec


ognisko i kierownica


na początku było czarne i płaskie
na końcu będzie czerwone i kuliste

bierzemy w ręce mąkę i wodę do budowy miasta ustosunkowujemy się jak mężczyzna do kobiety albo odwrotnie wychodzimy z brzucha paraboli

zaufałem ciepłu zanurzając stopy w pustyni jaką mi zgotowałaś
ja chcę to hasło na którym wyrosną kaktusy

to żadna przypowiednia to tylko czysty kalendarz bez imion
same cyfry porozrzucane we fragmentach korytarzy



https://truml.com


print