Yaro


ostatni raz


w parku na ławce dojrzewałem
dobrze było mam
lecz zmieniłaś
kilka spraw

jesienna niepogoda
wdarła się pomiędzy nas
ostatni raz ostatni pocałunek

w kałużach łódki z liści odpływają
na drugi brzeg

idę stąd

dość użalania
zmieniam świat wyczytany z kart

teraz
 sny przywołują ciebie
jestem blisko
 obojętny

nie ten czas nie miejsce
zapłaczesz wreszcie
to nie chwilowa miłość
kocham cię przez życie



https://truml.com


print