Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny


liście jesieni


wiosną ze szczelin ziemi wylatywały ptaki
poniżej pępka umierała pieszczota
słowa obrane z czułości zamykały się jak kielichy kwiatów
powtarzałeś  przewietrzsiebie przewietrzsiebie 
zima odeszła
siedziałam jakbym grzała pingwinie jajo
 
latem przemierzałam Szeroką
wysypując piasek z kieszeni
uwolnione myśli wiązałam w supeł
 
szkielet miasta skwierczał w słońcu  
gdy stanąłeś w bramie
mówiłam lecz język pieścił tylko siebie  
spojrzałeś na zegarek
kiedyś czas nie był widzialny
dziś Nat King Cole przyniósł bukiet jesiennych liści
 
te za oknem uciekają spod kontroli drzew 
buchając kolorami od żółci po grafit
wiatr grając na nich nierówno ciska w piach
gromadzę cienie za plecami  
zimowe zapasy z paru kochanków i kilku gramów miłości 
 
zanim ptaki znów wlecą w ziemię



https://truml.com


print