Yaro


cały ten prosty świat


październikowe popołudnie
pod sklepem wśród złotych liści
leży w rowie Leszek
w pozycji embrionalnej
jest mu wygodnie
narzekać nie umie
przecież dobrze go znam

śmieje kilku gości o promil mądrzejsi
jestem taki sam
łapię za szyjkę chwytam lufkę

nie tędy droga
albowiem są rzeczy ważniejsze
przy takich jak my
świat łapie kapcia na wszystkie cztery koła

życie jest proste jak czysta woda
jak duch przy modłach przejrzysty

uświadomiłem sobie jak życie mi się toczy
teraz gdy jesień przenosi w inny wymiar
słonko też niżej jest

padnę na kolana przed drogi końcem
ukresu sił każdy myśli co dalej jaki sens
 pił męczył śmiechem krzykiem
dzieci nienawidzą tych chwil



https://truml.com


print