Istar


m


 
ile w niej podobieństwa raz jest kwiatem raz sarną
oczy mróży jakby w oddali było więcej do zobaczenia
tak cicho po niej nic nie gmatwa jeszcze nie nazywa
śpiewa albo mruczy jak kot gdy przysypia

coraz częściej rozumie coraz mniej z człowieka
budzi się przy piersi zmęczonej ale ciepłej 
jeszcze zdąży a już biegnie przed siebie

dziecinnie proste



https://truml.com


print