Stefanowicz


Zjawa i jawa


Z uchylonej firanki
smuga złota i cienka.
Pod firanką zesłanka -
Zjawiskowa Panienka.
 
Naprzeciwko zsiniały,
z bólem głowy pijanym
leży sztywny Poeta,
cały w opad i plamy.
 
Panna piękna i jasna
on stał, stał tak, aż zasłabł.
On tak pusty jak flaszka,
ona wdzięczna igraszka
 
Ona tańczy nad ziemią,
on jest cisza i niemoc.
On jest dziura żałosna,
ona z wiatru ma postać
 
Jego nie ma, choć leży,
lecz to dla niej - nie przeżyć.
On chce pisać – nie umie.
Ona wizja i strumień.
 
W ciszy jemu nie patrzeć.
Jej zaś być, lecz nie zawsze.
Ona nierzeczywista
On pieprzony artysta
 
Z uchylonej firanki
smuga złota i cienka.
Pod firanką zesłanka -
Zjawiskowa Panienka
 
Naprzeciwko zsiniały,
z bólem głowy pijanym
leży sztywny Poeta,
cały w opad i plamy.



https://truml.com


print