dodatek111


nadchodzi II


letnie dni zamienione w wyblakłe obrazki
w bezistnienia melodii gubią lekkie tony
rozwieszone gronami na drzewach owoce
kolorują wspomnienia ciepłymi plamami 
 
deszczu krople jak ćwieki mocują zimny całun
nucąc szare inskrypcje mętnymi polami
liście mówią barwami ostatnie życzenie
kat w milczeniu spogląda mroźnymi oczami



https://truml.com


print