Kraft


niedosyt


szkice na oknie
z punktem odniesienia do pociągu
jadę na dwa przeklinam drogę
serca o pięknych wylewach krwi do mózgu

jeden z wątków naszego świata
podróż na niby
na cztery nuty fortepianu
próbowałem rozpisać cię wierszem
milczysz

wracam po literkach
iluminacją słów
czystość idzie do nieba
a mówiłaś że nie umiem kochać

od pewnego momentu
jeszcze jeden niewysłany
spójrz tam na oknie
listy szkicują swoje pragnienia

prostota jest taka skomplikowana
to nie deszcz pada

to łzy



https://truml.com


print