Mirka Szychowiak


Wygwizd


Wygoleni, eau de cologne - muminki
prosto z taśmy - solówki, pierwszy rząd.
Ja kontra bas, kontra cały ten zgiełk
wokół wyprężonej legii cudzomęskiej.

Gdy się dotknęło piekła i trochę nieba
albo odwrotnie - pora na cięcie. Wynajmę
ślepą ulicę; na końcu ściana i podkop
- będzie cicho jak w wieży. I przestrzeń.

Jakby co - jest nadajnik, są mrówki listonoszki,
ptaka się poprosi albo sama krzyknę.



https://truml.com


print