Stefanowicz


posłowie


w głowie mam taki zbiór tytułów
że oprócz nich już nic nie piszę
bo zresztą nie ma i dla kogo

na twardo wyprawiłem skórę
wyrazy składam w głuchej ciszy
żując swój własny gorzki ogon

nie mam też dobrych rad zbyt wielu
dla tych co gaszą pożar moczem
albo zdmuchują go mruganiem

dla mnie dziś celem jest brak celu
i przymykanie z lekka oczu
na wszelkie światła rozedrganie

w kartkach świątecznych swój testament
na raty zapisuję prozą
skrótem i starą dobrą sztampą

co stać się musi to się stanie
nim słowa same się ułożą
a zgasną pełgające lampy



https://truml.com


print