Bartek Wrona


adam


świetliste ciało nade mną i schodzi pode mnie
martwy wahadłowiec w moim kosmosie
odkrycie tej niszy jak koniuszek języka
rysuje kształty w twoich ustach
masz tajemniczych towarzyszy u schyłku
rozumieją twoje wątpliwości kochanie
 
pod zmrokiem zapada się niebo i nie myślę już
o małych atomach we mnie
takie piękne mamy niedopasowanie
jesteś przejazdem między nami życie
na barkach zbyt ciąży
twoje biblijne imię



https://truml.com


print