AngelaKomornik


IMPERFECTION


I’m not saying I’m perfect. In fact I’m far from it. I’m just saying I’m worth it.
 
-  Pamiętasz  ? Pamiętasz jaki był chojrak?  Była taka młoda a taka uparta. Nie zapomnę jak byłyśmy na obozie skałkowym, była najmłodsza, (śmiech) ale wszędzie było jej pełno. Niesamowite jaką wole walki miała w sobie. Pamiętam to dokładnie szła  prawie 20 km  z krwawiącą , obolała nogą. Zagryzała zęby i twierdząc  –„ Dajcie spokój to nic się nie stało, mała ranka”. Widziałam ból w jej oczach ale widziałam też jak się uśmiecha... Postać Supermenki byłą w niej od małego. Jeździłyśmy tam 5 lat, dorastałyśmy wśród budowania szałasów, trudnych wędrówek  np. przez  góry pagórki czy choćby nawet bagna. Czasem byłam zazdrosna. O co ? To ona zawsze zdobywała nie tylko liczne odznaki i nagrody ale przede wszystkim sympatie uczestników i opiekunów.
Była taka szalona choć teraz myślę, że to głupota a nie szaleństwo. Skakała z bungee, jeździła konno, wyginała się na rampach, próbowała grać w tenisa –z marnym skutkiem-, zresztą znasz jej refleks szachisty,  (uśmiech)  zaczęła  nawet naukę windsurfingu – choć boi się wody . Teraz jak to wspominam  to aż łapie się za głowę. ;)
-  Tak to prawda.  Dziewczyna żywioł. Pamiętam pierwsze zajęcia. Przyszła pewna siebie, swoich umiejętności. Ona, która dopiero zaczyna, ona, która nie ma pojęcia ile pracy i wysiłku wymaga taniec. Nie traktowałem jej poważnie. Starała się, zawsze dawała z siebie wszystko lecz wciąż traktowałem a w sumie to traktowaliśmy ją  z dystansem- zwykła małolata.. mówiliśmy. . Do czasu. Kiedyś na zajęciach 3 godziny bez wytchnienia tańczyła ze skręconą kostką, nie skarżyła się.  Zaimponowała nie tylko mi ale nam wszystkim. Zrozumieliśmy ze twarda z niej „sztuka”.
-  No chyba jednak nie tak twarda… Pamiętasz  jak płakała, opróżniając swoja szafkę?
-  Daj spokój ! Jasne, że  pamiętam ale wiesz  dobrze jak ciężko jej było. Wstawała o świcie by odrobić lekcje-  no przecież wzorowa uczennica,  zawsze wszystko na czas, same piątki i uznanie wśród nauczycieli. Potem  szła do szkoły- też łatwo nie było , gospodarz i prymus klasy, zaraz potem jechała do nas 3 godziny treningu i wracała nocą  a przecież nie raz zostawała by poćwiczyć z innymi. Wracała nocą głodna i zmęczona , nie wspominając o sprawach prywatnych: brak zrozumienia u przyjaciół i wsparcia u rodziny Oj.. podziwiam ją.
-  I co jej po tym ?  Porzuciła to co kochała? Zrezygnowała z siebie! Dla mnie poniekąd przegrała.
-  Co ty wygadujesz? Przegrała ? Najlepsza uczennica w szkole, pisze artykuły na stronę i do gazety; udziela się społecznie; pomaga innym; w ciągu 2 lat de facto opanowała 2 języki;  godzi obowiązki córki, kumpli, uczennicy; podróżuje po świecie nie jako zwykły turysta ale człowiek pragnący poznać drugiego. To dla Ciebie jest przegrana ?
-…  Wiesz co mnie  wkurza  najbardziej?  Ta jej cholerna ambicja… Fakt, że to ona jest osobą która  nie wierzy w siebie, marudzi i narzeka  a i tak osiąga to co wcześniej zamierzyła. Wkurza mnie tez że udaje taką silną i pewną siebie supermenkę a  taak naprawdę  to jest  niesamowicie nieśmiała i wrażliwa.
-  hahahahah   daj spokój. Kochamy ją za to. (uśmiech)Dawno jej nie widziałam, dawno nikt się tak ze mną nie droczył jak ona, dawno z nikim się tak nie śmiałam..
-  (Wielka Cisza i zdziwienie) Angela?  Ty,  tutaj?  Właśnie  wspominamy stare czasy. Rozmawialiśmy o Tobie.
-  Czy Ty przypadkiem nie miałaś być za wielką woda?  Spełniając swoje marzenia ?
-  No może i miałam.. ale  wróciłam po was !
 
 



https://truml.com


print