guccilittlepiggy


falling song


czwartek bardzo dużo spadania lecą
liście sadza czarne jak sadza piórko
włosy do twoich oczu
i kot się zasadza (dla zasady) na spadłe już pisklę
pod drzewem w sercu podwórka
 
serce przemieszcza się powoli w stronę żołądka
 
chyba za wcześnie na to
na łeb na szyję na twarz
na podziurawione mokrymi pociskami ulice
– rozkładają szeroko uda –
pod gardło podchodzą  puste
wydrążone światłem wnętrza
 
teraz rządzi mój (k)łamliwy język
 
nie trzymaj mnie za słowo – możesz się załamać
możesz się ześliznąć
kiedy wszystko spada wywołuje ciężkie sny
z upiornych negatywów –
 
czarnych białek białych tęczówek 
źrenic tęczowych
 
tęczowych próżni białych dziur
czarnych karłów
 
prześwietlonej skóry
 
niezapowiedzianych wyznań wyszczekanych myśli
tragicznych dowcipów o śmiesznie zmarłych śmiertelnych historii o ciągle żywych
nieprawdopodobne że to wciąż się spełnia
 
może też moglibyśmy, no wiesz, żyć
 
sięgam za okno formuję wilgotne miasto
w wilgotne wszystko – papierową kulę planetę dziurę  – masz
tylko podrzuć wysoko



https://truml.com


print