Krzysztof Konrad Kurc


Akwedukt


 
życie rodziło się w kałużach
teraz reumatyk Krzysztof przenosi nad nimi dzieci
nikt inny nie chce
 
kościoły i miasta nasączone wilgocią
kobiety przeplatają między palcami nienawiść z wybaczeniem
nie potrafią już samodzielnie rodzić
 
strach w każdej strefie czasowej
staje się nurtem wiodącym również dla iluminatów
miłość straciła sens



https://truml.com


print