Wojciech Jacek Pelc


czerwony w szkocką


… te zimy mroźne i śnieżne
wykuwanie przerębli lepkich tuneli
noce i wiatr drzewa
zaglądające do okien złowrogo
 
błyszczące poranki kiedy krew
w żyłach tężeje puchatość naddroża
skrzypienie i zapadanie gwiazdy
jak dzieci w radosnym przedszkolu 
 
gorące żeliwo kaflowych pieców
parzące szklanki z fusiastą herbatą
książki i mapy cisza
zalegająca jakoś tak szczelniej wokół 
 
czerwony w szkocką kratę szalik
wychodzi z szafy jak aborygen
niby nic nie znaczący prostokąt
materiału z wbudowaną pamięcią
 
 
 
Sanok - listopad 2012



https://truml.com


print