magda p


* * *


już nic się nie da zrobić
już jest uwikłany w swój czas
siedmioletni dorosły
 
poznaje smak pierwszych liter
algebrę marzeń pokonuje
szorstką powierzchnię mitów
splątanie barw
 
nabrzmiałe nasionko pęka
i kiełkuje w wyciągniętej dłoni
dotyk miłości teraz delikatny
ale on przeczuwa płomień
 
lśni ostrze dnia
samotność
czai się po kątach
już niczego nie można odwołać
 
już czeka



https://truml.com


print