Mirka Szychowiak


Ani, ani


Unosi się, płynąc obok siebie, drży

Smuga na czarnym niebie
rozmazuje nuty - requiem dla gwiazd.
Palą się coraz głośniej i noc ślepnie.
Kto to zaśpiewa, kto przy tym zapłacze?
Chłodne powietrze wdziera się przez
okna, zostawia bilety na ostatni koncert.

To, co ją porwało i nie chce oddać, nie żąda
okupu - cena strachu jest nieobliczalna.

Tam wysoko - bardzo boli, chce zadusić.
Ani spać, ani spaść, ani nic.



https://truml.com


print