Wieśniak M


lot to


wszystko tak na łeb na szyję
rzeki nieumywające
miast 
zagubione w domysłach
nieba czyjeś
 
to chmurząc to rozpogadzając
szast prast 
brnę względnie  wysmagany czasem
 
przez ostatni most nad rzeką kwa
w sensie  stricte wycisnięty
przez codzienną prasę
 
biorę wydech oraz to
co mam
nogi 
jeszcze chętne troczenia  za pasem
 
dowidzenia przesłyszenia 
cały kram
pozostwiam z adnotacją
 
wasze



https://truml.com


print