jolka (Jolanta Steppun)


Ikona niegodna słowa


 
zapomnieć jedną nieobecność
usprawiedliwioną ale nie
natarczywa wije się żmija
wyłazi przerażający ból
 
coś ważnego mówił kardiolog
zdzira pokroiła w kawałki
 
grzęzną w ustach ostre papryczki
palą język niechciane słowa
i szeregi wersów się lęgną
panie zechciej otworzyć oczy
 
skończona kobieta z szóstego
rozprzestrzeniła się na cztery



https://truml.com


print