iska36


alejka


wysadzili ją potomstwem cherlawym
starzejących się dębów i brzóz w menopauzie
bezładna serpentyna z brakiem dbałości
splątała ścieżki do twego odkrycia

mieszanina wody i czarnoziemu kusi spacerem
między otulonymi samotnością  mogiłami
a na skraju  błota jesteś bezimienny ocalony
z jedyną linijką do odczytania " obronił "

bez płomieni rozgrzewających wspomnienie
bez krzyża ciosanego ludzką troską
bez jednej  "zdrowaśki" przy święcie



https://truml.com


print