Arti


list od nienarodzonego


na nie tym dworcu
odbierając sygnały z obcych terytoriów
czekam na pociąg pełen pytań
znikam na dłużej
grzesząc przeciwko pragnieniom
wobec cudów
które spływają kolorami
z białych kartek zapisanych tobą

jednak
nie znoszę różowego
słońca na chwilę i urlopu pełnego nudy
stan przejściowy
na zachowawczym bez zmian
tylko cień uparcie przyplata się do buta

nierealne marzenia
ulice pełne pożegnań
oparty na faktach
smutek
ukochał mnie jak nikt
w trzech fazach niewybaczeń
brak twoich oczu
kanapki z pomidorem
a na obiad znów spalę dom

zastanawiające
jeśli się zgubisz znikasz na dłużej
w słowach listu
który piszesz
a potem drzesz na strzępy
jeszcze się nie narodziłem
ale są perspektywy
 
wiosna jest wszechdostępna



https://truml.com


print