Slawrys


kierunek dobry, smak nie ten!


suchy ląd, wyłonił się z resztek marzeń
dzieląc świat na przyziemne niebo i sny,
miał tam jeszcze powstać ogród ciszy
tak, by każde nowe myśli mogły ożyć


jednak te stare znoszone uczucia 
nie chciały tworzyć pomimo wiosny,
zbierały się zawsze gdzieś pośrodku
ciepło wspominając, a nie czując go


z wilgoci potrafią jeszcze wycisnąć 
w ramach skruchy, zabłąkaną łzę
skierować na właściwe tory szczęścia
by nawilżyła, te miejsca co nadają się


na chwilowy przystanek dla słów 
co określi krainie cierpienia mur 
za którym z serca tylko spijać będą
ci co potrzebują okruchów miłości



https://truml.com


print