Arti


dwie pory roku


wczesną wiosną
prozaicznie prawie malowniczy
subtelny na raty
z poranną mgłą szkarłatem krzyków
co same układają się w słowa
zostawiał zapiski na drzewach

coś w stylu skrzyżowanych serc
w oknie otworzonym na czas
lazur nieba
kiedy mówiłaś dzień dobry
tam gdzie rosły dzikie jabłonie
a znaki zapytania nie były konieczne

gdy zabrakło aniołów
równolegle obok życia
jak nieproszony gość w brudnych buciorach
pojawił się dotyk nicości

już wiedział
nadeszła zima
i znów wczesną wiosną

spotkał wiosnę



https://truml.com


print