Rebeka Sowa


blizny


karmiła go piersią do pierwszych strupów
kiedy przyszła milicja odsunęła go od niej

przysyłał listy ze słowem przepraszam
wiązała się co wieczór do kaloryfera
i tylko jego imię rozpisane na ścianach
nie pozwalało zasnąć

przyszedł w Wielkanoc
dzień wcześniej była u spowiedzi



https://truml.com


print