bosski_diabel


Absolvere


ruszam głową kołysze się pokój
chcę schwytać źdźbło czasu w dłonie
zastygłe w niezdarnej modlitwie

w skrzypiące powieki wdziera się podłoga
liczę odległość pomiędzy drzewami
co dzieli oddechy i zastygłe motyle
siatkówki chwytają
ultrafiolet rozlanych wrzosowisk

wsłuchuję się we wczorajsze słowa
zza okna wychylone jutrzejsze niebo
pędzą skłębione cumulonimbusy
twojego imienia nie potrafię otworzyć wargami
jest absolutem jak horyzont

kiedy myślę o tobie widzę plecy



https://truml.com


print