Maryla


Odeszłaś...


Odeszłaś  tak nagle, na zawsze, na drugą stronę.
A  ja rozedrgana  cała  we  wspomnieniach  tonę.
 
Jestem  teraz małą dziewczynką  o jasnych  kucykach.
Biegam po ogrodzie dziadka, trochę dzikim  i tajemniczym,
Zrywam  niedojrzałe pomidory , nie martwię się niczym.
Ogień w kuchni cichutko skwierczy, do snu mnie układasz,
Bajki – zmyślanki  przecudnie opowiadasz.
 
I już stoję w  pomarańczowej  sukience w czarne grochy,
Nigdy takiej pięknej nie miałam przecież.
Wiążesz mi  kokardkę we włosy,
Patrzę w lustro z   przejęciem.   
Idziemy do fotografa zrobić mi  pierwsze w życiu zdjęcie.
 
Jestem prawie dorosła.
Idziesz  teraz w moją stronę.
Wiosenny  wiatr rozchyla Ci płaszcz na boki.
Słońce twarz rozświetla pogodną, patrzysz gdzieś w obłoki.
Stąpasz lekko w pantofelkach, niczym gracja
Wiatrem spłoszona -wciąż piękna i nieodgadniona.



https://truml.com


print