Ananke
CIEMNA ŚCIEŻKA
   
Ołowiane dłonie i nogi,
 nie nadążają za biologicznymi impulsami.
Wyostrzone zmysły toczą walkę o palmę pierwszeństwa.
 Serce jak kotwica, zacumowane w pierwotnym punkcie,
wybija dudniący w skroniach  rytm szaleńca.
 Zaciągam się gęstą jak powietrze adrenaliną,
 wdech - wydech, płuca pękają w szwach.
 Pod stopami trzęsawisko najplugawszych myśli,
przekrzykujących się o rację.
 Zapach stęchłych prawd, rozprzestrzenia się jak dżuma.
 
 W najciemniejszych zakamarkach
 rodzą się i karmią, kiełkujące wciąż i na nowo,
 atawistyczne pragnienia. 
 
 Wydeptana ścieżka nigdy nie zarasta.
Choć każde przejście zostawia blizny i szramy,
 gęsto ustawione drogowskazy,
czytelne nawet po omacku,
 wołają, wabią kolejną ułudą.
 
 
Kwiecień 2012
 
https://truml.com